sobota, 29 grudnia 2012

2.Czy Demacja pomoże?

 Zelos wyruszył z 10 uzbrojonymi żołnierzami w drogę. "-Czy Demacja zgodzi się na sojusz?". W głowie Zelosa krążyło wiele pytań.
-Czemu to musi być takie trudne-powiedział na głos
-Ale co?- zapytał oficer z którym wyruszył
-Moja siostra zostaje po 5-ciu dniach od śmierci ojca wojownikiem
-A co w tym złego
-Nie rozumiesz? Noxus od razu się dowiedział o śmierci Lita, czy to nie dziwne?
-No może trochę
-Noxus idzie w naszą stronę ja się martwię że ona zginie
-Co prawda Irelia może jest przerażona tym że zobaczyła jak na jej oczach umiera oficer Lito, a ona ma walczyć tym co było dla niego najważniejsze
-Widziała śmierć posłańca i stwierdziła że to nie dla niej
-Widzisz? Twój ojciec też tak mówił kiedy dostał to ostrze
-Naprawdę?
-Demacja w Noxusie ma wielkiego wroga nie przejmuj się na pewno się zgodzą
-Tak myślisz...

 -Irelio wstawaj wreszcie za chwile masz trening- zawołała Isis-matka Irelii i Zelosa
-Już wstaje...-powiedziała przeciągając się dziewczyna- że co? Jaki trening?
-Pułkownik, a raczej pułkowniczka Heket będzie cię uczyć walki z Noxianami
-Aha
Irelia zjadła śniadanie i poszła do obozu szkoleniowego. Dotarła do marmurowego pomieszczenia wyłożonego czymś co przypominało materace, ale było o wiele twardsze. Nagle dostrzegła coś fioletowego lecącego w jej stronę w ostatniej chwili odskoczyła, a w ścianę wbił się fioletowy... wachlarz?
-Przepraszam- powiedziała dziewczyna o czerwonych włosach w długiej fioletowej szacie- rzucanie wachlarzami nie idzie mi najlepiej, nazywam się Karma
-Irelia- odpowiedziała- nie wiedziałam że wachlarz może kogoś zabić
-Nie martw się...
-Zbiórka, baczność- usłyszały ostry głos prawdopodobnie Heket- Na tych lekcjach nie będziemy uczyć się czytać i pisać, ani tym podobnych bzdur
-W końcu jakaś normalna nauczycielka- szepnęła wojowniczka-wachlarzów
Irelia uśmiechnęła się blado
-Tutaj będziemy uczyć się walki i obrony przed Noxianami-powiedziała- Kto mi powie jaka jest ich największa broń?
-Katarina i Cassiopetia?- zapytał jeden z chłopców stojący obok Karmy
-Dwie największe wojowniczki, a ich umiejętności są po prostu nie do zniszczenia, bo bronią Cassiopeti jesteście wy, a bronią Katariny wasz strach
-Brzmi strasznie a szczególnie wypowiadane przez nią- skomentowała Irelia
-Szczególnie przez nią- powtórzyła Karma


poniedziałek, 24 grudnia 2012

1. Wróg się zbliża

 Irelia i Zelos siedzieli w komnacie ojca i dyskutowali
-Irelio, dobrze wiesz że wolę walkę na dystans- powiedział brat dziewczyny
-A ty wiesz że ja nie umiem trzymać nawet miecza w ręce
-Nauczysz się, a mam dobrą wiadomość zostałem sierżantem
-Cieszę się
Nagle drzwi otworzyły się i do komnaty wpadł posłaniec z strzałą w plecach
-Co się stało- zapytała Irelia przybysza
-Noxus...zbliża się od wschodniej granicy- wydyszał i padł na ziemię.
Irelia krzyknęła z przerażenia
-Idź do króla- powiedział jej brat
-Dobrze-powiedziała Irelia patrząc z przestrachem na trupa leżącego na marmurowej posadzce.
Irelia przebiegła przez ogrody w których znajdowały się domy osób położonych wyżej. Dom w którym mieszkali też się tam znajdował. Stanęła przed wrotami których pilnowało dwóch rycerzy
-Coś się stało? -zapytał jeden z nich
-Noxus się zbliża od wschodu- powiedziała Irelia
-Wchodź- powiedział jeden z rycerzy
Irelia weszła do sali wejściowej i zaczęła wspinać się po kamiennych schodach do sali tronowej. Kiedy tam dotarła zobaczyła złoty tron na którym siedział król Cyprian. Po prawej i lewej stronie trony dostrzegła złote rzeźby orłów. Posadzka była z białego marmuru.
-Coś się stało Irelio?-zapytał król
-Właśnie do domu mojego ojca wbiegł posłaniec z strzałą w plecach i powiedział że Noxus zbliża się od wschodniej granicy państwa Panie- wydyszała Irelia
-Panie sądzę że to żart, ta małolata sobie to wymyśliła- powiedział jeden z doradców w czarnej szacie
-Victor, ja jej wierze to córka Lita wiesz dobrze że to Cassiopetia* rzuciła na niego urok i zmarł nie wierze żeby jego dzieci pomagały Noxusowi- Powiedział drugi z doradców
-Nikt tego nie udowodnił
-CISZA!!!-zawołał król
Nagle do zamku wpadł Zelos
-Panie, ja pojadę prosić Demację o pomoc
-To wielkie poświęcenie- odrzekł król Cyprian
-Nie boję się Noxian
-Jedź ale wróć, bez ciebie Irelia nie dotknie nawet sztyletu
-Dobrze panie
-Weź 10 żołnierzy
Kiedy Zelos wyszedł z pałacu, król powiedział do Irelii
-Najwyższy  czas abyś zobaczyła swoją broń
-Czemu ja, a nie Zelos
-Twój ojciec życzył sobie abyś to ty władała tą bronią, chodź za mną
Irelia szła za królem po schodach w dół. Szli tak z 10 minut. Kiedy Irelia dostrzegła żelazne drzwi pomyślała czy na pewno tego chce. Przymknęła powieki i usłyszała trzask otwieranych drzwi. I zobaczyła coś co wcale nie przypominało broni ojca.
-Ale to nie jest broń...- zaczęła Irelia
-Odkryliśmy, że to ostrze zmienia kształt wraz z zmianą właściciela
-Ach
"Ta rzecz", bo wcale nie przypominała szabli ani miecza miała cztery części połączone okrągłą różową baterią. Irelia myślała nad tym jak je podnieść, ponieważ z każdej strony miało ostre zakończenia. Nie potrzebnie to robiła ponieważ król Cyprian podniósł rękę nad ostrze a to samo podleciało do jego ręki i się złożyło
-Irelio, oto twoja broń- powiedział- zostajesz rycerzem Ionii
_______________________________________________________________________________
*Cassiopetia- siostra Katariny ( o której później ) władała mocą nad wężami, doskonale rzucała uroki

piątek, 21 grudnia 2012

Prolog

 W krainie Ionii w Runeterrze mieszkała Irelia. Jej ojciec Lito był wspaniale władającym mieczem wojownikiem. Sztuka walki Lita była tajemnicą, mówiono że miecze w jego rękach mogą oddychać. Niespodziewanie zmarł na tajemniczą chorobę. pozostawił dwójkę dzieci: Irelię i Zelosa- córkę i syna.
Oto historia jak przetrwała Ionia. Ale czy w ogóle tak się stanie czy Irelia zostanie godną następczynią broni ojca?