-Jak myślisz, gdzie jest port?- zapytał książę
-Weszliśmy tutaj od strony zachodniej, a morze jest od wschodu. To chyba jasne?- odparła dziewczyna
-Zaczynasz mówić jak Lux...
-Ciszej trochę- warknęła- Jesteśmy w Noxii raczej niemile widziani
-Jak myślisz, uda nam się przejść niezauważonymi?- zapytał Jarvan ściszając głos
-Jest szansa
-Ile sobie liczy?
-Jeden na milion...
-Ale przecież wszyscy śpią...
-Dobra, jedna na dwa miliony
-Fiora, nie dołuj mnie
-Postaram się- powiedziała cicho dziewczyna
Nagle usłyszeli szelest. Mistrzyni fechtunku wskazała ciemną boczną uliczkę. W mgnieniu oka znaleźli się w tamtym miejscu. Fiora oparła się o ścianę i stanęła tak blisko jak to tylko możliwe, aby pozostając niezauważoną usłyszeć rozmowę. Zobaczyła cienie siedmiu postaci w długich ciemnych płaszczach.
-Le, dlaczego nie zaatakujemy?- usłyszała szept- Przecież nie ma Katariny, Cassio, Dariusa i całej reszty
-Wiem, ale zostały dość silne oddziały wojsk. Nie możemy ryzykować...
-BLANCK! Kto cie wybierał na przywódce?- warknęła jedna z zebranych osób
-Wy- odpowiedziała osoba stojąca w środku- Ale nie zapominaj że znam pewną sztuczkę- to powiedziawszy zniknęła i pojawiła się za jedną z osób- Która sprawia, że ten pasek zdrowia znika
-Czasami myślę, że jestem tutaj jedyna która zna zasady naszego państwa- ciągnęła swój monolog- Nim zdążymy wejść do zamku już będziemy martwi
-Kto to?- zapytał Jarvan kiedy już postacie zniknęły za rogiem ulicy
-Miejscowi buntownicy, a na ich czele Le Blanck...
-Czekaj, czekaj... Ta Le Blanck?
-Tak ta która przysporzyła mi dużo kłopotów. Gdyby nie ona, nie wyjeżdżałabym z Demacji...
-To dlatego? Mówiłaś że...
-Tak wiem mówiłam że "nie mogę usiedzieć w jednym miejscu, ja chcę zwiedzić Runtere" bo inaczej nie puściłbyś mnie samej...
Jarvan spojrzał na Fiorę zdziwiony.
-Dobra dość tych historyjek- powiedziała w końcu dziewczyna- Trzeba w końcu uratować Ionię
-Cześć Cassio- powiedział Draven wchodząc do namiotu- Kath jeszcze długo zejdzie?
-Nie wiem, a o co chodzi?- odparła dziewczyna
-Swain wysłał nas na zwiady...
-KATARINA!!! Draven przyszedł!
-No niech poczeka pięć minut
Po chwili w pomieszczeniu pojawiła się rudowłosa.
-To idziemy?- zapytała
-Jasne- odparł
-Aha, zanim wyjdziesz- powiedziała Cassio- Przeczytaj to- wskazała na księgę leżącą na stole
-Co to?- zapytała Katrina podchodząc w wskazane miejsce
-Trzeci akapit, piąty wers
-"Śmierć nie zakończy życia, które trwa wiecznie", ale to bez sensu...
-Raspectra była nieśmiertelna dzięki magi Ionii, dzięki Estvidzie...
-Chcesz mi powiedzieć, że żyje?
-Ona nie! Ale jej duch jest na cmentarzysku na Ciemnych Wyspach
-Ale o co chodzi?- zapytał Draven przysłuchujący się rozmowie
-Ty lepiej zajmuj się zadaniami od Swaina, a nie próbuj przywrócić życia umarłym- powiedziała rudowłosa
-Ona wcale nie umarła i ty o tym dobrze wiesz- warknęła Cassiopetia
Katarina spojrzała na nią krzywo i wyszła z namiotu.
Fiora zrobiła ostrożny krok. Kolejny raz znaleźli się z Jarvanem w bocznej uliczce. Główną ulicę patrolował oddział wojsk.
-No pięknie- mruknęła dziewczyna- Będziemy musieli tu poczekać jakieś 20 minut, a nawet dłużej...
-A nie możemy przejść na około- zapytał Jarvan
-Tam są koszary debilu
-Tylko nie debilu
-No przepraszam- powiedziała zirytowana- Nie wiedziałam, że cię denerwuje
-Coś ty taka zła?
Fiora oparła się o ścianę
-Przepraszam troszkę mnie poniosło...
-Czemu jesteś taka zdenerwowana?
-A ty nie jesteś? Ja się boje że nas złapią- to powiedziawszy powoli wyjrzała zza muru
Jarvan wzruszył ramionami
-Uciekamy stąd
-Ale dlaczego...?
-Nie pora na głupie pytania, naprawdę
Jarvan zorientował się na ile poważna jest sytuacja dopiero w tedy gdy Fiora wyciągała szable.
_________________________________________________________________________________
TAK WRÓCIŁAM!!! A co do notki: ciąg dalszy nastąpi
:)
OdpowiedzUsuńHią hią Majkel tobie się już kończą pomysły na komentarze ^^.
OdpowiedzUsuńMe too :* XD
No trochę ;)
OdpowiedzUsuń