Był zimny poranek. Ahri szczelnie otuliła się płaszczem. Zbliżała się zima. A może to tylko wiatr z północy? Lisica szła wzdłuż brzegu pobliskiego jeziora. Spojrzała na las. Dawno niebyła w domu. Iończycy jeszcze za czasów panowania ojca Cypriana nienawidzili jej. Od kiedy ówczesny władca zmarł zaczętą ją traktować jako mieszkańca lasu. Niektórzy nie zwracali na nią uwagi, za to inni byli wrogo nastawieni. Nie chcieli by jakaś tam lisica wtrącała się w ich sprawy. Bratnią duszę znalazła w zwierzętach. Tylko im ufała całkowicie. Ahri była ciekawa co by się stało gdyby Lux nie uratowała Demaciańskiego Orła. Może nadal nie zaufała by żadnej istocie ludzkiej? O dziwo Iończycy, Demacjanie i przedstawiciele Piltover traktowali ją jako człowieka, chociaż nim nie była. Zmrużyła żółte oczy i powiedziała:
-Może i nie jestem człowiekiem, ale dostałam szansę aby przekonać się jak to jest nim być. Nie zmarnuje jej
Lisica zrobiła krok do przodu Zobaczyła Victorię siedząca na pomoście. Spoglądała na jeszcze nie zaszły księżyc.
-Witaj- powiedziała lisica- Nie przeszkadzam ci?
-Dzień dobry- powiedziała księżniczka- Nie
-O czym myślałaś?
-Ahri, powiedz mi... jak to jest być ignorowanym przez wszystkich?
-Ma to swoje minusy, ale są też plusy...
-Ignorowanie? Pozytywne?
-Dziwnie brzmi prawda?
Victoria kiwnęła głową
-Miałam dużo czasu, aby zapoznać się z zaklęciami i wiele czasu na przemyślanie
-To prawda że byłaś w Zaun?
-Skąd masz takie informacje?- zapytała lisica zdziwiona- Nigdy nie byłam poza Ionią
-Pogłoski...
-Więc byłaś w Zaun?- zapytał Jarvan
Fiora kiwnęła głową
-I jeszcze żyjesz?- dodał
-Czy to naprawdę takie dziwne- powiedziała zirytowana dziewczyna- Tam jest tylko trochę zatrute środowisko
-Trochę?
-Tak...
-To jesteśmy- powiedział książę po chwili- Mam nadzieje że zostały tylko nieliczne oddziały wojska
-A co to za różnica? - zapytała zsiadając z konia
-No właśnie duża
Fiora otworzyła bramę
-Piszemy się na śmierć, wiesz?- powiedział Jarvan
-Cieszę się z tego powodu- odparła Fiora obojętnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz