Irelia i Zelos siedzieli w komnacie ojca i dyskutowali
-Irelio, dobrze wiesz że wolę walkę na dystans- powiedział brat dziewczyny
-A ty wiesz że ja nie umiem trzymać nawet miecza w ręce
-Nauczysz się, a mam dobrą wiadomość zostałem sierżantem
-Cieszę się
Nagle drzwi otworzyły się i do komnaty wpadł posłaniec z strzałą w plecach
-Co się stało- zapytała Irelia przybysza
-Noxus...zbliża się od wschodniej granicy- wydyszał i padł na ziemię.
Irelia krzyknęła z przerażenia
-Idź do króla- powiedział jej brat
-Dobrze-powiedziała Irelia patrząc z przestrachem na trupa leżącego na marmurowej posadzce.
Irelia przebiegła przez ogrody w których znajdowały się domy osób położonych wyżej. Dom w którym mieszkali też się tam znajdował. Stanęła przed wrotami których pilnowało dwóch rycerzy
-Coś się stało? -zapytał jeden z nich
-Noxus się zbliża od wschodu- powiedziała Irelia
-Wchodź- powiedział jeden z rycerzy
Irelia weszła do sali wejściowej i zaczęła wspinać się po kamiennych schodach do sali tronowej. Kiedy tam dotarła zobaczyła złoty tron na którym siedział król Cyprian. Po prawej i lewej stronie trony dostrzegła złote rzeźby orłów. Posadzka była z białego marmuru.
-Coś się stało Irelio?-zapytał król
-Właśnie do domu mojego ojca wbiegł posłaniec z strzałą w plecach i powiedział że Noxus zbliża się od wschodniej granicy państwa Panie- wydyszała Irelia
-Panie sądzę że to żart, ta małolata sobie to wymyśliła- powiedział jeden z doradców w czarnej szacie
-Victor, ja jej wierze to córka Lita wiesz dobrze że to Cassiopetia* rzuciła na niego urok i zmarł nie wierze żeby jego dzieci pomagały Noxusowi- Powiedział drugi z doradców
-Nikt tego nie udowodnił
-CISZA!!!-zawołał król
Nagle do zamku wpadł Zelos
-Panie, ja pojadę prosić Demację o pomoc
-To wielkie poświęcenie- odrzekł król Cyprian
-Nie boję się Noxian
-Jedź ale wróć, bez ciebie Irelia nie dotknie nawet sztyletu
-Dobrze panie
-Weź 10 żołnierzy
Kiedy Zelos wyszedł z pałacu, król powiedział do Irelii
-Najwyższy czas abyś zobaczyła swoją broń
-Czemu ja, a nie Zelos
-Twój ojciec życzył sobie abyś to ty władała tą bronią, chodź za mną
Irelia szła za królem po schodach w dół. Szli tak z 10 minut. Kiedy Irelia dostrzegła żelazne drzwi pomyślała czy na pewno tego chce. Przymknęła powieki i usłyszała trzask otwieranych drzwi. I zobaczyła coś co wcale nie przypominało broni ojca.
-Ale to nie jest broń...- zaczęła Irelia
-Odkryliśmy, że to ostrze zmienia kształt wraz z zmianą właściciela
-Ach
"Ta rzecz", bo wcale nie przypominała szabli ani miecza miała cztery części połączone okrągłą różową baterią. Irelia myślała nad tym jak je podnieść, ponieważ z każdej strony miało ostre zakończenia. Nie potrzebnie to robiła ponieważ król Cyprian podniósł rękę nad ostrze a to samo podleciało do jego ręki i się złożyło
-Irelio, oto twoja broń- powiedział- zostajesz rycerzem Ionii
_______________________________________________________________________________
*Cassiopetia- siostra Katariny ( o której później ) władała mocą nad wężami, doskonale rzucała uroki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz