niedziela, 7 kwietnia 2013

37."Nie jesteś moją siostrą!"

-Zaraz ale jak to?- zapytała Katarina- Cassio?
Cassiopetia nie odpowiedziała
-Chcesz mi powiedzieć, że trzymałaś z nimi przez cały ten czas!?- krzyknęła ruda
-Tak- warknęła Cassio- Przez cały życie byłam w twoim cieniu! A tata co? "Kath to, Kath tamto...". Zawsze byłaś tylko ty. Nawet nasza matka wiedziała że będziesz kimś wyjątkowym. Wtedy przeszłam na drugi plan. Zawsze byłam "tą siostrą Katariny" nikim więcej...
-I dlatego postanowiłaś iść do Białego Zakonu?
-Tak, właśnie wtedy
-Nie jesteś moją siostrą! Ja już nie mam siostry!
-To najbardziej miłe słowa jakie od ciebie usłyszałam.
-Uważaj bo się wzruszę
Akali przyglądała się temu wydarzeniu ze zdziwieniem. Myślała że Katarina wie o tym że Cassiopetia była w Zakonie. Ale w tamtej chwili miała inne zmartwienie dwa razy mniejsze wojsko ona i Karma na całą Noxię?
-Akali, czy nie uważasz że powinęłyśmy jednak się wycofać?- zapytała Karma
-Uwierz mi, ja nie będę psuć tego o co walczyła Ionia przez wieki- odparła Akali
-Co mam robić?
-Pasowałoby zatrzymać ich wojska do tej pory aż oni nie wrócą
Karma skinęła głową i rzuciła wachlarzem w jakiegoś żołnierza.


-Daleko jeszcze?- zapytała Caitlyn patrząc na leśną ścieżkę
-Za chwile będziemy- odparła Ahri
-Ahri powiedz mi jesteśmy na granicy Mrocznej Puszczy?- zapytała Lux
-Tak -opowiedziała Lisica
Blondynka wy ciągła z kieszeni kawałek pergaminu i napisała na nim kilka słów po czy musnęła palcami pióro na szyi. Nagle na niebie pojawił się Resalias. Obniżył swój lot i usiadł na ramieniu Pani Jasności.
-Zanieś to Jarvanowi- powiedziała niebieskooka- Byle by szybko i uważaj
Ptak skiną głową i poleciał.
-Po co ci Jarvan?- zapytała zaciekawiona Heket
-Jeśli ma uczucia to wróci, chyba nie zostawi swojej chrześnicy na pastwę losu
-Zaraz, zaraz... Jarvan to twój chrzestny?- zapytał Jayce
-Tak- odparła blondynka- Pospieszmy się
Ahri zagwizdała a z lasu wyszło dziewięć koni
-Tylko nie ciągnijcie je za grzywę bo tego nie lubią- ostrzegła ich lisica


-Viktoria gdzie się wybierasz?- zapytał Cyprian swoją córkę
-Przecież wiesz tato, że ja chcę walczyć- odparła blondynka
-Nic z tego
-Ale tato!
-Nie wątpię w to że walczyć umiesz, ale nie wiem czy sobie poradzisz z czarami Swain'a czy z sztyletami Katariny
-Tato proszę...
-Wiesz o tym że ja i tak długo nie pożyje i nie chcę stracić kogoś kto jest godny zająć moje miejsce
-Uczyła mnie Leona
-Leona odwiedziła Ionię cztery lata temu...
-A wszystkiego innego nauczyła mnie Heket
-Miała ci nie pomagać...
-Wież mi poradzę sobie
Król klasną w dłonie
-Marco! Idź i dopilnuj by Viktoria wróciła do swojego pokoju...
-Tato proszę!
-To dla twojego dobra dziecko- odparł Cyprian patrząc na córkę i zwrócił się do żołnierza- Pilnuj żeby nie wyszła
-Tak jest panie- odparł Marco

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz