Katarina uśmiechnęła się szyderczo i powiedziała
-Żeby była wojna muszę kogoś zabić- mruknęła mrużąc oczy- Więc oto pierwsza moja ofiara w tej walce
-Nie- powiedział Zelos
-Coś mówiłeś?
-Już głucha?- powiedział brat Irelii bardziej do siebie niż do Rudej
Katarina odsunęła sztylet od gardła Karmy tym samym pozwalając jej upaść na ziemię. Podeszła do chłopaka.
-Wiesz, myślałam że troszkę bardziej pasujesz do Noxii, że potrafisz znieś widok krwi, że potrafisz stracić przyjaciółkę śmiejąc się przy tym, myślałam tak kiedy patrzyłam jak posługujesz się bronią
-Nie jestem taki jak ty- powiedział Zelos
-Jak widać nie
-Ale mam coś więcej niż ty...
-Niby co?
-Mam prawdziwych przyjaciół, a ty posiadasz tylko twoje mieczyki
-Moje "mieczyki" są warte więcej niż twój kraj
-Może i tak, ale ty nigdy nie poznasz co to znaczy przyjaźń lub miłość
-Mówisz jak dziecko
-Wierz mi że tak jest, kiedyś się o tym przekonasz
Katarina cofnęła się o krok
-To samo mówił Lito- prychnęła- I nie żyje
-Pochopne wnioski?- zapytał zirytowany Zelos
-Jesteś w błędzie
-I kto to mówi
-Chcesz się przekonać jakie to jest ostre- powiedziała pokazując mu swój miecz
-Miałem już okazje- powiedział Zelos
-I dobrze
Temu wydarzeniu przyglądała się pewna szatynka. Była pogrążona w myślach. Czy to możliwe że dzięki Zelosowi nadal żyje. Czy gdyby on nie odciągną uwagi byłaby już martwa. Od tych przemyśleń oderwał ją krzyk. Spojrzała w tamtą stronę. Dostrzegła ciemnowłosą kobietę z wojsk Noxii leżącą na ziemi a nad nią Irelię. Niemożliwe było żeby to zielonooka krzyczała. Dziewczyna w jednej ręce kręciła bronią, ą w drugą poplamioną krwią wpatrywała. Wpatrywała się w nią cała armia Demacji i Noxii.
Irelia zamknęła oczy. Podeszła do niej Lux i coś szeptała na ucho, a ona pokiwała głową i popatrzyła na Zelosa, który się... Uśmiechną?
Zelos położył rękę na ramieniu Irelii i powiedział
-Udało ci się, gratuluję
-Wiem, ale to było trudne
-A co się stało
-Ona zaszła Lux od tyłu
-A ja nic nie widziałam bo byłam zbyt zajęta oglądaniem przemowy Katariny- dopowiedziała Lux
-A teraz pasowało by przeprosić Karmę- powiedział Zelos
-Może ty najpierw z nią porozmawiasz?- zapytała
-A dlaczego?
-Przecież widzę jak na nią patrzysz, ty mi się tu nie usprawiedliwiaj- powiedziała zanim jej brat zdążył się odezwać
Zelos spuścił głowę, a Irelia się zaśmiała
-Zakochałeś się, po prostu...
Ekhem, ekhem.... Czy ty dasz tam kiedyś ten opis co ci dałam XD ?
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno :)
UsuńDobra :c .
OdpowiedzUsuń